Jak sprawić, aby dzieci kochały czytać?
Z raportu Biblioteki Narodowej w Warszawie wynika, iż 39% Polaków zadeklarowało przeczytanie minimum jednej książki w roku 2019 (https://www.bn.org.pl/raporty-bn/stan-czytelnictwa-w-polsce/stan-czytelnictwa-w-polsce-w-2019-r). Jedni są zatrwożeni obecnym stanem czytelnictwa, inni tłumaczą, że „takie czasy”. Uważam, że warto pochylić się nad tym tematem, gdyż jako nauczyciele mamy duży wpływ na młode pokolenie, które już za parę lat może dołączyć do grona nieczytających dorosłych.
Co mogło wpłynąć na aktualny brak zainteresowania książkami? Niektórzy twierdzą, że media elektroniczne, brak czasu i brak gotowości do mierzenia się z wyzwaniami intelektualnymi, a także niskie aspiracje edukacyjne. Co zatem decyduje o chęci czytania? Niewątpliwie przykład najbliższego otoczenia, rozmowa o książkach, a także wewnętrzna chęć sięgnięcia po nie. Czytający dorosły, który jest otwarty na rozmowę z dzieckiem, podsuwający ciekawe pozycje literatury, jest najlepszym motywatorem i lekarstwem na aktualny stan czytelnictwa dzieci w Polsce.
W mojej pracy wiele razy przechodziłam przez etap nauki czytania i doskonalenia tej umiejętności przez dzieci. Na podstawie własnego doświadczenia i obserwacji innych nauczycieli stworzyłam kilka wskazówek dotyczących zaszczepiania w dzieciach zamiłowania do czytelnictwa. Niektóre z nich przez lata ewoluowały, a z innych zrezygnowałam po to, aby po pewnym czasie na nowo je odkryć i docenić. Zatem…. Jak należy organizować proces nauczania i przestrzeń, w której dziecko przebywa tak, aby pokochało książki?
Eksponuj książki tak, aby przyciągały wzrok.
Zakłada się, że 65% ludzi to wzrokowcy, a współczesne dzieci i młodzież wychowują się w czasach multimediów. Jeżeli nam dorosłym zależy, aby dzieci sięgnęły po tę, a nie inną literaturę, powinniśmy dobrze wizualnie ją „sprzedać”. W pracy nauczyciela klas 0-3 rok szkolny podzielony jest na tematy tygodniowe, bądź dłuższe bloki. W mojej klasie przez wiele lat organizowałam kąciki tematyczne, które ściśle były związane z aktualnym materiałem omawianym na zajęciach, a kiedy rozpoczynam nowy dział, zmieniam w nim aranżację. Jesienią stawiałam kosz, do którego dzieci przynosiły kasztany, dynie i jarzębinę. Układałam książki z wierszami, albumy o zwierzętach przygotowujących się do zimy, czasopisma dziecięce z jesiennymi quizami i zagadkami. Kiedy przychodziła czas na omawianie comiesięcznej lektury, nasz kącik także się zmieniał. Podczas czytania „Kubusia Puchatka” towarzyszyły nam maskotki bohaterów książki, makieta Stumilowego Lasu stworzona przez same dzieci i oczywiście baryłka pysznego miodu. Musiałam nieźle nagimnastykować się, aby znaleźć akcesoria i atrybuty tematycznie związane z omawianą książką. Dzieci były zachwycone.
Pokazuj dzieciom książki wartościowe, pięknie wydane i ilustrowane.
Oprócz tworzenia wizualnej otoczki wokół książek, warto poświęcić czas i wcześniej przed dziećmi zapoznać się z nimi. Niejednokrotnie polegałam na opinii innych i w ciemno wybierałam lektury, które może i były ciekawe, ale nie atrakcyjne dla dzieci. Były też takie, które przykuwały wzrok pięknymi ilustracjami, ale nie wnosiły nic wartościowego. Uważam, że warto szukać i tworzyć własną listę książek dla dzieci, które, oprócz przekazywania treści, poruszać będą ważne tematy i wartości, jakimi powinien kierować się w życiu młody człowiek. W przypadku dzieci młodszych kluczową rolę odgrywa piękna ilustracja, która niekiedy wypiera tekst literacki. Tworząc wcześniej wspomniany kącik tematyczny, celowo eksponuję w nim książki otwarte na tych stronach, gdzie ilustracja posłuży mi jako wstęp do rozmowy z uczniami. Bywa, że jeden obraz wywoła w dzieciach emocje, rozpali wyobraźnię i zachęci do własnych poszukiwań.
Czytaj sama. Bądź wzorem.
Nie od dziś wiadomo, że dzieci naśladują dorosłych i w rzeczach dobrych i także tych niewłaściwych. W klasach młodszych bardzo często można zobaczyć czytającego dzieciom nauczyciela. Nie jest to wyjątkowy widok, a raczej norma. Jeżeli chcemy być wzorem w czytelnictwie dla naszych uczniów, trzeba jednak pójść o krok dalej. Pamiętam, jak powiedziałam uczniom, że moją ukochaną książką z dzieciństwa jest „Dzieci z Bullerbyn”. Dało to początek do długiej dyskusji, wymiany wrażeń, każdy chciał opowiedzieć o swoim ulubionym fragmencie książki. Dzieci odkryły, że pani też była małą dziewczynką i czytała te same książki, co one. Wielokrotnie przynoszę do klasy książki i albumy, które nie są typowo dziecięce, pokazuję ilustracje realne z czasopism popularnonaukowych. Daję sygnał uczniom, że także czytam i się rozwijam. Pracowałam kilka lat temu z pewną studentką, która pomagała mi w trakcie tzw. cichych zajęć. Był to czas, podczas którego dzieci mogły same zdecydować, czym się będą przez najbliższą godzinę zajmować. Warunek był jeden, miała panować w klasie cisza. Jedni odrabiali lekcje, inni rysowali lub po prostu leżeli na dywanie. Była też grupka, która czytała książki, a wśród uczniów właśnie ta pani czytająca swoją dorosłą książkę. Jeżeli chcemy, aby dzieci chętnie czytały, my także musimy i powinniśmy być w tym autentyczni.
Czytaj dzieciom na głos.
Może być to określony i stały moment, o którym wiedzą wszyscy, wpisany w grafik klasy, a także spontaniczny, kiedy został nam ponadprogramowy czas do końca zajęć lub niespodziewanie posypał się plan dnia. Czytam dzieciom na głos, kiedy chce szybko zebrać rozhasane towarzystwo. Czytam na podwórku, kiedy pogoda dopisuje. Czytam, kiedy na coś czekamy, a lekcji i tak nie warto zaczynać. Ciekawą alternatywą jest zaproszenie kogoś spoza klasy np. panią dyrektor, rodzica lub koleżankę ze starszej klasy. Głos czytającego dorosłego powoduje, że wszyscy prędzej czy później zasiadają dookoła, wsłuchując się w ciekawą lekturę. Nie ważne, czy są to maluchy, które jeszcze nie potrafią czytać, czy starsze dzieci, które już dawno zaczęły tę przygodę. Warto na głos! Zabawy z maluchami zazwyczaj polegają na powtarzaniu krótkich tekstów rymowanych, ulubionych wierszyków bądź piosenek, a następnie oglądaniu ilustracji i szukaniu szczegółów. Wielokrotne odtwarzanie krótkich tekstów literackich wzbogaca dziecięcy zasób słownictwa, ćwiczy pamięć i umiejętność szybkiego zapamiętywania, a także rozbudza wyobraźnię. Ze starszymi można zorganizować koło dyskusyjne, podczas którego będziemy rozmawiać o wysłuchanym tekście, emocjach, jakie rozbudził, czego nauczył. Taka forma pracy pomoże w tworzenia ustnej wypowiedzi, doborze odpowiednich słów i wypowiadania własnych myśli i przekonań.
Stwórz wyjątkowy czas i miejsce na czytanie.
Podglądając moje koleżanki nauczycielki, widzę, że niektóre z nich tworzą wyjątkową aurę wokół czytania dzieciom na głos. Jedna z nich miała specjalny fotel i, gdy na nim siadała, zakładała kapelusz. Był to sygnał, że czas na bajkę. Inne zaś tworzą kąciki czytelnicze, specjalnie wyznaczone strefy w klasie, gdzie wśród wygodnych siedzisk i otoczeniu ulubionych książek, chętniej zasiada się do lektury. Oprócz czytającego nauczyciela coraz częściej widać uczniów, którzy podejmują pierwsze samodzielne próby, albo mole książkowe od dawna je pochłaniające. Wiele z nich zasiada tam, aby z koleżanką tylko przewertować i obejrzeć ilustracje. Ważne, że zostały zaciekawione, a ziarno zostało zasiane. Dzieci lubią przytulne kąciki, miejsca, gdzie mogą się zaszyć, schować. Przytoczę tu słowa mojej uczennicy: „Pani Justynko, ja lubię tak w deszczowy dzień schować się pod kocem z kubkiem ciepłego mleka i czytać książkę”.
Wybierz się z uczniami do biblioteki.
Pamiętam, jak moja córka, świeżoupieczona zerówkowiczka, przyszła do domu i z wypiekami na twarzy opowiadała o pierwszej wizycie w szkolnej bibliotece i pani, która pozwoliła wszystkim dzieciom założyć karty czytelnika. Mimo że w naszym domu półki uginają się od dziecięcej literatury, to przez kolejne tygodnie przynosiła nowe książki. Zrozumiałam, jak bardzo dzieci przeżywają takie chwile. Nie można zmarnować szansy, którą dają pierwsze doświadczenia w bibliotece. Warto umówić się z panią bibliotekarka na cykliczne odwiedziny, pogadanki, a może rozmowy na temat samej pracy w tym miejscu. Idąc krok dalej, zorganizować spotkania autorskie, a jeżeli nie ma takiej możliwości, nawiązać współpracę z biblioteką publiczną w naszej okolicy.
Powyższe wskazówki nie są jedyne, a temat nie został w pełni wykorzystany. Zwróciłam uwagę na te punkty, które moim zdaniem są kluczowe, aby zainteresować dzieci książką. Myślę, że każdy nauczyciel nauczania początkowego ma swoje wypracowane sposoby pracy z literaturą dziecięcą i zaszczepienia miłości do niej.