

Jedną z najmocniejszych stron edukacji zróżnicowanej jest możliwość dostosowania warunków nauki, metod edukacyjnych i wychowawczych oraz form pracy do określonych potrzeb klasy oraz przede wszystkim do konkretnych uczniów. W tym kontekście edukacja zróżnicowana gwarantuje zdecydowanie lepsze rezultaty szkole/nauczycielom/wychowawcom/rodzicom, ale też zapewnia o wiele bardziej naturalne i w efekcie bardziej przyjazne środowisko szkolne dzieciom. W klasie męskiej te specyficzne potrzeby ogniskować się będą między innymi wokół kwestii zapotrzebowania chłopców na ruch, ogólnej ruchliwości uczniów oraz nieumiejętności przysłowiowego „usiedzenia na miejscu”.
Kiedy dzieci i młodzież wracają z wakacji, nauczyciele często organizują lekcje oparte na wspomnieniach z letnich wojaży. Dzieci opowiadają, gdzie były i co robiły i czasami przybiera to formę przechwalania się i licytacji, kto zwiedził więcej krajów i w jakich obozach brał udział. Bardzo to trudne zajęcia dla tych, którzy jednak nigdzie nie wyjechali. Oczywiście nie unikniemy takich rozmów i chociaż dzieci, które były „tylko” u dziadków, mają marzenie wyjechać gdzieś dalej, to dobrze jest im pokazać, że na „tylko takich wakacjach” wiele skorzystały. Tego typu zajęcia można po prostu oprzeć na założeniu, że każdy się czegoś w te wakacje nauczył, że każdy miał jakieś nietypowe zdarzenie, do którego potrzebne były zupełnie nowe umiejętności i on sobie w tej sytuacji poradził, a jeśli nie dał rady, to może nauczył się prosić o pomoc i korzystać z niej. Nowa wiedza, doświadczenie, nowi ludzie i relacje z nimi. Pokażmy młodym ludziom, że to był dobry czas i stali się dzięki niemu lepsi i dojrzalsi.
Każdy nauczyciel znajdzie na pewno własną drogę do tego celu. My chcemy podpowiedzieć, na jakich pytaniach można oprzeć budowę scenariusza zajęć. Zapraszamy do artykułu.
Nastolatek budując relacje z rówieśnikami czy osobami dorosłymi, często czuje się niezrozumiały, niedoceniony, urażony i nie wie, dlaczego inni rezygnują z niego, a on ma poczucie, że musi o nich wciąż zabiegać. Młody człowiek potrzebuje drogowskazów, jak kształtować w sobie umiejętność współpracy i nawiązywania przyjaźni, jak budować zaufanie i jak odbudowywać relacje, gdy zostaną one nadwyrężone.
Kiedy siedemnaście lat temu rozpoczynałam karierę nauczycielską w publicznej szkole podstawowej, moje doświadczenia w pracy zespołowej opierały się na praktyce wyniesionej ze studiów. Zwykle jedna osoba, ta najbardziej ambitna i pracowita, brała na siebie główny ciężar wykonania projektu, a reszta grupy po prostu się pod nim podpisywała.
Bywa, że dyscyplina w klasie jest traktowana jak jeden ze składników lekcji. Nauczyciel może myśleć: „Do przeprowadzenia lekcji potrzebuję dziś podręcznika, mapy, wydrukowanych kart pracy, łyka wody i żeby wreszcie była dyscyplina w klasie”. Myślę jednak, że jest odwrotnie: raczej lekcja jest elementem porządku i ładu w klasie.
Edukacja spersonalizowana to stworzenie każdemu dziecku optymalnych warunków do rozwoju, odkrywania swoich możliwości i wzrastania w sposób integralny jako jedyna w swoim rodzaju osoba.
Wszyscy czujemy na sobie ogromną presję: dyrektorzy, aby utrzymać poziom nauczania w swojej placówce, nauczyciele, by sprostać całkiem nowej sytuacji w której potrzebują nowych umiejętności i dostosowania trybu pracy, uczniowie, którzy nierzadko nie są przyzwyczajeni do samodzielności... Nie zapominajmy jednak, że podobnej presji poddani są rodzice, którzy nagle - oprócz swojej własnej pracy zawodowej i obowiązkom domowym - widzą potrzebę dużo intensywniejszego wsparcia swoich dzieci w nauce.