
Co to jest higiena cyfrowa?
Jednym z kierunków polityki oświatowej państwa na rok szkolny 2025/2026 jest promowanie higieny cyfrowej.
Jeszcze niedawno, specjaliści zajmujący się tym tematem w Polsce zaznaczali, że nie jest to temat specjalnie interesujący naszych rządzących. Głosy te dotarły tam, gdzie trzeba i oto – doczekaliśmy się! Teraz trzeba tylko odpowiednio podejść do tematu i sprawić, by realizacja tego kierunku była jak najbardziej efektywna. Higiena cyfrowa jest coraz popularniejszym zjawiskiem – w Polsce istnieją już nawet studia podyplomowe z tego zakresu.
Higiena cyfrowa – co to takiego?
Na początku trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czym w zasadzie jest higiena cyfrowa? Higiena cyfrowa, zwana również cyfrowym dobrostanem czy cyfrową równowagą, to zachowania, postawy związane z używaniem technologii informacyjno-komunikacyjnych (TIK), a w szczególności internetu oraz urządzeń ekranowych, dzięki którym dbamy o swoje zdrowie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne czy emocjonalne.
Higiena cyfrowa wiąże się ze świadomymi zachowaniami użytkownika TIK, który:
- korzysta z nich z sensem,
- selektywnie wybiera,
- filtruje i krytycznie odbiera treści,
- planuje czas,
- odpowiedzialnie korzysta z mediów społecznościowych.
Człowiek, który dba o cyfrową higienę, nie zatraca się w wirtualnym świecie, ale ma określone priorytety, pewną hierarchię celów, a wszystko, co robi, realizuje świadomie i wg planu. Cal Newport, autor książki Cyfrowy minimalizm. Jak zachować skupienie w hałaśliwym świecie pisze nawet o higienie cyfrowej jako życiowej filozofii.
Cyfrowy detoks
Nie można powiedzieć, że TIK, a w tym samym urządzenia ekranowe, są czymś złym. Jedynie nasze działania mogą wpływać na to, jak będą odbierane.
Często, rozmawiając o internecie czy smartfonach z uczestnikami warsztatów, przywołuję przykład noża. Nóż, tak jak internet czy smartfon, nie jest niczym złym. Jest narzędziem, po prostu. Możemy go wykorzystać do pokrojenia chleba, by zaspokoić głód, ale też zrobienia sobie lub komuś krzywdy.
Czasem, jako propozycję zadbania o cyfrową higienę, proponuje się tzw. cyfrowy detoks, czyli odcięcie się od szeroko pojętej technologii. Wiadomo, że chodzi przede wszystkim o bycie offline i niekorzystanie z urządzeń ekranowych. Niektórzy próbują detoks zrobić w kilkanaście godzin (a i z tym bywa ciężko), inni zaś decydują się na kilku- czy kilkunastodniowe wyzwanie.
I tu uwaga – cyfrowy detoks nie polega na “przełączeniu się” z telefonu na streamingowe platformy, z których korzystamy za pośrednictwem telewizora. Polega na zupełnym zerwaniu z tego typu rozrywkami na rzecz całkowicie analogowego funkcjonowania przez określony czas.
Detoks jest zapewne czymś odświeżającym, ale nie zmieni naszych nawyków, jeśli nie przewartościujemy sobie pewnych rzeczy. Bo rozwiązaniem nie jest nie korzystanie z technologii, ale korzystanie z niej świadomie i z sensem. Czy jest to trudne do osiągnięcia? Tak. Czy warto podjąć próbę? Jak najbardziej!
Zacznij od siebie
Często słyszymy komentarze nt. młodych ludzi, a nawet dzieci “przyklejonych” do smartfonów. Ale czy jest to wyłącznie problem dzieci i młodzieży? Z pewnością nie!
Na początku zadajmy sobie kilka pytań:
- ile czasu spędzamy codziennie w sieci na wartościowych rzeczach?
- Ile razy w ciągu doby wybudzamy ekran naszego smartfona?
- Co nas budzi każdego ranka?
- Co robimy zwykle jadąc środkami publicznej komunikacji?
- Jak reagujemy na dzwonki powiadomień?
- Co wyciągamy, gdy widzimy ciekawe ogłoszenie: notes i długopis, czy smartfona, by zrobić zdjęcie?
To tylko garstka pytań, jakie możemy zadać, by uświadomić sobie, że jesteśmy głęboko zanurzeni w technologii.
To dorośli modelują zachowania oraz postawy dzieci i młodzieży, dlatego trzeba zacząć od siebie. Nie odniesiemy sukcesu, jeśli wprowadzimy ogromną rewolucję od razu. Z tej przyczyny proponuję metodę małych, ale konsekwentnych kroków. A zacząć trzeba od… przyjrzenia się sobie i swoim cyfrowym nawykom.
Podwijamy rękawy i… do dzieła!
Magdalena Bigaj, autorka książki Wychowanie przy ekranie i chyba najbardziej znana w Polsce osoba krzewiąca ideę cyfrowej higieny, wspomina o tym, by starać się zamienić FOMO (Fear of Missing Out) na JOMO (Joy of Missing Out). Znaczy to, że możemy odczuwać radość, ulgę, skoncentrować się na sobie i swoich potrzebach, zamiast odczuwać lęk przed czymś, co nas omija. Jeśli dojdziemy do takiego stanu, to znaczy, że jesteśmy na dobrej drodze.
Jak zadbać o higienę cyfrową?
Oto kilka wskazówek, dzięki którym można zacząć kształtować zdrowe nawyki cyfrowe, a tym samym zadbać o siebie.
- Wysypiaj się! Ogranicz dawkę niebieskiego światła, które emitują ekrany. Niech telefon nie będzie ostatnią rzeczą, którą zobaczysz przed snem, ani pierwszą po obudzeniu.
- Zadbaj o relacje! Skupiaj się na realu, tym, co dzieje się dookoła, mniej pisz, a więcej rozmawiaj.
- Jedz zdrowo i z daleka od urządzeń ekranowych oraz komputera. Ciesz się tą chwilą! 🙂
- Zamiast ustawiać budzik w telefonie- wybierz budzik analogowy.
- Ustaw godziny bez powiadomień w smartfonie, a niekonieczne w ogóle wyłącz.
- Spróbuj odroczyć swoje reakcje na pojawiające się powiadomienia.
- Jeśli pełnisz zaszczytną rolę rodzica – nie sprawdzaj dziennika elektronicznego zbyt często i daj swojemu dziecku czas na poinformowanie Cię, jaką dostało ocenę.
- Nie zabieraj telefonu do toalety.
- Jeśli bardzo potrzebujesz, to wyznacz ograniczony czas na scrollowanie i trzymaj się postanowienia.
- Znajdź ciekawą alternatywę dla wirtualnego świata!
- Ruszaj się i pamiętaj, że to Ty panujesz nad technologią, a nie ona nad Tobą.
Powodzenia!
A jeśli chcielibyście pogłębić temat cyfrowej higieny, możecie to zrobić zaglądając na tę stronę. Można tam znaleźć wiele ciekawych informacji na ten temat. Jeżeli zaś, chcielibyście w ramach cyfrowego detoksu przeczytać jakąś książkę na poruszany temat- proponuję choćby te dwie wspomniane w niniejszym artykule, tj.:
Dodaj komentarz